Dla reżyserki Dawn Porter przesłanie filmu „Eyes on the Prize” jest jasne: „Nie możemy czekać na zbawiciela”

Pierwsze dwie części przełomowej serii Henry'ego Hamptona „Eyes on the Prize” to metodyczne sprawozdanie z narodzin i wczesnych kroków Ruchu Praw Obywatelskich . Część I została wyemitowana w 1987 r. i przedstawiała przełomowe wydarzenia z lat 1954–1965, które zapoczątkowały walkę.
Część II przedstawiała ikony ruchu, m.in. Malcolma X , Muhammeda Aliego i Martina Luthera Kinga Jr. , a także działania Kampanii Biednych Ludzi, Czarnych Panter oraz rolę i zabójstwo Freda Hamptona – postaci i grup, które od tego czasu zostały uwiecznione w scenariuszach filmowych i wielu filmach dokumentalnych.
Hampton, który zmarł w 1998 r., nie jest tutaj, aby zobaczyć znakomitą trzecią część serii, której producentem wykonawczym została reżyserka Dawn Porter . Ale pochwaliłby jej wytrwałe poświęcenie dla ludzkości trwającej walki Ameryki o prawa, których nie możemy brać za pewnik, przypomina nam druga administracja Donalda Trumpa.
Jeśli czujesz się oderwany od rzeczywistości i bezsilny, „Eyes on the Prize III: We Who Believe in Freedom Cannot Rest 1977-2015” to potężna, niezwykle aktualna książka. Sześcioczęściowy serial opowiada o sile zwykłych ludzi, którzy łączą się w jakikolwiek sposób, aby stworzyć masowy opór przeciwko niesprawiedliwości.
Prace nad tą serią rozpoczęły się w 2021 r., co jest rozsądnym harmonogramem dla antologii obejmującej prawie cztery dekady walki o prawa obywatelskie. Trzeba to powiedzieć, biorąc pod uwagę jej niesamowitą aktualność. Ci, którzy nie znają zakresu produkcji takiej antologii, powinni zostać wybaczeni za założenie, że producenci i filmowcy zainspirowali się ostatnimi nagłówkami. Zamiast tego spojrzeli dalej wstecz, aby znaleźć historie, które informują, gdzie teraz znajdują się Amerykanie.
Pierwszy odcinek „America, Don't Look Away 1977-1988” porusza kwestię walki o sprawiedliwe mieszkalnictwo i opiekę zdrowotną. To aktualne kwestie, ale film Geety Gandbhir opowiada o bitwach, jakie zwykli mieszkańcy toczyli pod koniec lat 70. i w latach 80., aby po prostu żyć bezpiecznie i z godnością.
„Szukałem przykładów niezliczonych sposobów, w jakie dochodzi do ucisku. I nie zawsze jest to oczywiste” – mówi Porter.
Odcinek 4. „Spoil the Vine 1982-2011” Rudy’ego Valdeza opowiada o mieszkańcach społeczności czarnoskórych w Zachodniej Wirginii i na Florydzie, którzy zostali narażeni na działanie śmiertelnych toksyn pochodzących z fabryki Union Carbide i składowiska odpadów Agencji Ochrony Środowiska, znajdujących się zaledwie kilka kroków od ich domów.
W „Trapped: 1989-1995” Samantha Knowles przygląda się sposobom, w jakie nadmierna kontrola policyjna w Waszyngtonie i South Central Los Angeles kryminalizowała najbiedniejszych z biednych, zwłaszcza czarnoskórych mężczyzn. „We Don't See Color” wyreżyserowany przez Smriti Mundhra przybliża temat działań afirmatywnych zarówno na poziomie uniwersyteckim, jak i w systemie szkół publicznych jednej ze społeczności w Karolinie Północnej.
„Szukałem przykładów niezliczonych sposobów, w jakie dochodzi do ucisku. I nie zawsze jest to oczywiste” – wyjaśnił Porter w naszej ostatniej rozmowie. „Historia mieszkaniowa w Bronksie? To nie jest oczywista historia. Rasizm środowiskowy, który się tam pojawia? To nie jest oczywista historia”.
Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.
Porozmawialiśmy z Porter o tym nacisku i o tym, czego, jej zdaniem, widzowie powinni się nauczyć z tych nowych części „Eyes on the Prize”.
Poniższy wywiad został zredagowany pod kątem długości i przejrzystości.
Kiedy po raz pierwszy zdecydowałeś się powrócić do „Eyes on the Prize”?
Tak naprawdę wahałem się, czy to zrobić. A wahałem się, ponieważ jest to tak ważna historia i było to trochę onieśmielające. Oryginalne „Eyes” było historycznie nauczane w szkołach. To coś, wokół czego zjednoczył się kraj. I dlatego znaczenie tej kolejnej części było tak oczywiste.
Ostatecznie była to zbyt ważna okazja, aby ją przepuścić. Więc zaczęliśmy nad tym pracować w 2021 roku. Nadal byliśmy zamknięci... Zajęło nam kilka miesięcy, aby zebrać ten zespół, a w rozmowach z HBO i producentami, pierwszą rzeczą, o którą poprosiłem, było: „Musimy mieć sześciu różnych reżyserów kolorowych, sześć różnych zespołów”. To było duże wymaganie i HBO całkowicie rozumiało, dlaczego chciałem zaangażować wszystkich tych twórców. To honoruje oryginalną strukturę Henry'ego Hamptona.
Również w dzisiejszych czasach jest to istotne, ponieważ mamy wielu wybitnych reżyserów, a ich wkład jest nieodłączną częścią całości serialu.
Porozmawiajmy o tym, ponieważ myślę, że kiedy patrzę wstecz — a przyznaję, że minęło sporo czasu, odkąd obejrzałem cały 14-godzinny „Eyes on the Prize” — pamiętam, że to była rodzinna sprawa. To było wielkie wydarzenie w moim domu. Nie wiem, czy u ciebie było tak samo.
Sto procent. To była część moich obaw, jak, o mój Boże — to jest coś, co usiadłem i obejrzałem z moją rodziną. Z moją matką, z moją siostrą, z moimi dziadkami, moimi kuzynami. To było wielkie wydarzenie. To było jak oglądanie „Korzeni”.
Tym razem podejście pasuje do epoki pod względem sposobu, w jaki mówimy o demokracji i sposobach, w jakie jest ona atakowana. Jednym z bardzo widocznych jest teraz pomysł, że w pełni wielokulturowa, [społecznie ekonomicznie zróżnicowana] i zjednoczona populacja byłaby główną siłą w urzeczywistnieniu wszystkich tych praw, o które walczono i nadal się walczy, i w pełni je umocnieniu.
Czy możesz opowiedzieć, jak to się przekłada na reżyserów, których szukałeś, i tematy, z którymi rozmawiałeś i które poruszałeś?
Tak, i takie ujęcie sprawy jest naprawdę kluczowe dla tego, co próbowaliśmy osiągnąć i co mieliśmy na myśli, gdy tworzyliśmy te zespoły i wybieraliśmy te historie.
W latach 60. mieliśmy bardzo łatwo rozpoznawalnego wroga. Istniały prawa mówiące: „Nie możesz tu siedzieć, nie możesz tu jeść, nie możesz chodzić do szkoły”. W latach 70., 80., 90. i na początku XXI wieku, a nawet dzisiaj — cóż, dojdę do dzisiaj — ale w okresie, który omawiamy, rasizm i wykluczenie nie były aż tak oczywiste i ważne było dla nas, aby wskazać, że chociaż prawa zostały wykorzenione lub zmienione, zachowania nie zawsze zostały wykorzenione lub zmienione. Dlatego nasza praca była nieco trudniejsza. Musieliśmy wskazać na rzeczy, które były bardziej subtelnymi formami dyskryminacji i wykluczenia. To były historie, których szukaliśmy.
Powiedziałbym, że rok 2025 staje się coraz bardziej podobny do roku 1968, kiedy to miały miejsce konkretne i niesubtelne ataki na pełną równość wszystkich ludzi, niezależnie od pochodzenia. Kiedy Trump uzbroił termin różnorodność jako coś, od czego korporacje, instytucje edukacyjne, a nawet PBS się wycofują, jest to oburzające. To dyskryminacja na poziomie roku 1968.
„Musieliśmy wskazać na rzeczy, które były bardziej subtelnymi formami dyskryminacji i wykluczenia. To były historie, których szukaliśmy”.
Tak więc w tej serii „Eyes” wskazujemy na bardziej subtelne formy dyskryminacji systemowej. . . . Dlatego celowo wybieraliśmy osoby, które miały opowiedzieć historie. Chciałem mieć reżyserów pochodzących z mniejszości, więc mamy różne osoby, ale także osoby o różnych stylach. Posiadanie tych różnych opinii i brak obaw przed pozwoleniem im na podążanie za tym, jak chcą opowiedzieć swoją historię, było naprawdę ważne.
Ale potem musieliśmy być spójni, więc pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, było zebranie wszystkich i obejrzenie razem oryginalnego serialu, wszystkich odcinków. Siedzieliśmy w pokoju i oglądaliśmy je wszyscy razem, a potem rozmawialiśmy o tym, co zobaczyliśmy. Jak „Eyes” stało się tak potężne? Co było w opowiadaniu historii tak wpływowego? Czy mieliśmy mieć narratora? Jeśli mieliśmy mieć narratora, kto by tym głosem był? Wiecie, Julian Bond był narratorem dla pierwszych „Eyes”. Czy mieliśmy to zrobić?
Z wielu powodów postanowiliśmy tego nie robić, ale te wspólne rozmowy o tym, co jako zespół chcieliśmy osiągnąć w tej odsłonie, były naprawdę, naprawdę ważne.
Kadr z filmu „Eyes On The Prize III” (za uprzejmością HBO)
Cieszę się, że zauważyłeś, że nie ma narratora, ponieważ dla mnie ten wybór uwypuklił spójny temat. Temat, który zauważyłem — być może pod wpływem dominującej obecnie rozmowy — to siła społeczności.
Czy to było zamierzone? Czy ten temat pojawił się, gdy ty i reżyserzy oglądaliście je razem, czy widzę to, ponieważ jest to obecnie tak powszechny temat?
Nie, to było całkowicie celowe, choć powiem, że robiliśmy to w 2021 roku. Nie mogliśmy więc wiedzieć, jak istotne to będzie w 2025 roku.
Zdecydowanie szanuję wybór narratora w oryginalnej serii. Ale jako filmowiec czuję... narrator sprawia, że czujesz, że istnieje jedna odpowiedź na problem, [że] istnieje jedno ostateczne ujęcie.
Myślę, że jest wiele sposobów, aby się oprzeć, ale myślę, że najpotężniejszą częścią naszej historii jest to, że pochodzi od tych pojedynczych osób. Są takie chwile, kiedy ludzie, którzy po prostu robią to, co muszą zrobić, zdają sobie sprawę, że mogą to zrobić. I myślę, że to jest teraz bardzo potężne.
„Robiliśmy to w 2021 roku. Nie mogliśmy więc wiedzieć, jak istotne to będzie w 2025 roku”.
Wiesz, zrobiłem film o Johnie Lewisie . Miałem przyjemność podróżować z nim przez rok, a to było podczas Trumpa I. I mówiłem mu, gdy podróżowaliśmy: „Panie Lewisie, tak bardzo martwię się o dzieci w klatkach”. „Tak bardzo martwię się” … rzeczą XYZ. A on mówił: „Zawsze jest coś, co możesz zrobić”.
Nie wszyscy będą protestować na ulicach, ale to nie znaczy, że nie stawiasz oporu. To nie znaczy, że nie zwracasz uwagi. Więc zastanów się, co możesz zrobić. Może to być po prostu bycie miłym dla sąsiada. Może to być opór wobec idei, że jesteśmy tak oddzieleni i oddaleni. Może to być odpychanie tej fałszywej narracji. Jedną z rzeczy, które chcieliśmy tu przekazać, jest to, że zwykli ludzie po prostu zaczną coś robić. I to jest forma, jaką ostatecznie przyjmuje opór.
Nie możemy czekać na zbawiciela. Zbawicielem jesteśmy my.
Oryginalny „Eyes on the Prize” był emitowany na PBS. Był publicznie dostępny. Nadal można go znaleźć online. Jest emitowany na HBO, usłudze kablowej premium. Zastanawiam się, myśląc o udostępnieniu tego jak największej liczbie osób, co przychodzi ci do głowy jako producentowi wykonawczemu, w kwestii tego, jak bardzo będzie dostępny.
Wiesz, to dobre pytanie. Jeśli mam być szczery, HBO jest naprawdę świetnym miejscem do tego. Włożyli zasoby, aby mieć sześć różnych zespołów z sześcioma różnymi producentami kolorowymi. Zamierzają to nagłośnić. Chciałbym, żeby PBS było w stanie to zrobić.
… Więc jedną z rzeczy, którymi musimy być, jest praktyczność. Czy wolałbym, aby ten serial istniał? Tak, to jest odpowiedź; tak, będzie istnieć. I nie mam wątpliwości, że dyrektorzy HBO, którzy niesamowicie wspierali ten wysiłek, znajdą sposoby, aby uczynić go tak dostępnym, jak być powinien.
…I kocham PBS. Zrobiłem wiele projektów dla PBS i wiem, z jakimi problemami się borykają. Grozi im defundacja. Prezydent Stanów Zjednoczonych i jego poplecznicy wezwali do wyeliminowania telewizji publicznej. W takiej sytuacji jesteśmy teraz. Musimy udostępniać te historie tam, gdzie to możliwe.
Kadr z „Eyes On The Prize III” (Dzięki uprzejmości HBO) Chciałbym również powiedzieć o problemie PBS, że moim zdaniem powinniśmy zadać sobie pytanie, dlaczego nasz system telewizji publicznej nie jest w wystarczająco silnej pozycji, aby ponownie uruchomić „Eyes”. Co zrobiliśmy jako społeczność, aby zawieść PBS, że nie mają potrzebnych zasobów i są w większym niebezpieczeństwie niż kiedykolwiek? Mam nadzieję, że to uświadomi ludziom, co stracimy, jeśli stracimy telewizję publiczną.
Kiedykolwiek myślimy o Ruchu Praw Obywatelskich, istnieje tendencja — którą eksploatuje prawica — do traktowania go jako odległej, ustalonej historii, zdefiniowanej przez gigantyczne ikony, takie jak Martin Luther King Jr., Rosa Parks i Malcolm X, bez nikogo, kto mógłby kontynuować ich dziedzictwo. Czego, Twoim zdaniem, ludzie wyniosą z tej nowej wersji „Eyes on the Prize”?
To jest tak ważne pytanie, że chcę się nim zająć: „Eyes on the Prize” skupiało się na zwykłych ludziach. Nie skupiało się na sławnych ludziach ruchu. Kiedy spojrzymy wstecz i zobaczymy Johna Lewisa, cóż, teraz jest sławny. Wtedy nie był sławny. Był kolejnym studenckim aktywistą.
I dlatego nie możemy pozwolić, aby ludzie, którzy woleliby, abyśmy wymazali tę historię, definiowali ją, ponieważ wtedy staje się historią, którą można zignorować. Zamiast tego przesłanie „Eyes”, wtedy i teraz, jest takie, że nie ma jednego lidera ruchu ani lidera . To my wszyscy, którzy pracujemy zbiorowo w sposób wspólnotowy. Stąd bierze się siła. I dlatego nie możesz zabić jednej osoby i powstrzymać ruchu. To są tragedie, ale aktywizm na rzecz praw obywatelskich nie zakończył się w 1968 roku. Trwa do dziś.
Chcesz codziennie otrzymywać podsumowanie wszystkich wiadomości i komentarzy, jakie Salon ma do zaoferowania? Zapisz się na nasz poranny newsletter , Crash Course.
Rozmawiałem z Raoulem Peckiem na potrzeby jednego z jego ostatnich filmów dokumentalnych i pod koniec naszej rozmowy zapytałem go, czy ma poczucie nadziei. Powiedział: „Nie myślę w ten sposób. Nie pracuję dla nadziei. Pracuję, bo nie mam wyboru” — co, wiesz, jest uczciwe, biorąc pod uwagę wszystko, co się dzieje.
Chcę zadać ci to samo pytanie, ponieważ stworzyłeś wiele treści na temat kultury i zmian społecznych. I zastanawiam się, czy w swojej pracy masz jakąkolwiek nadzieję lub optymizm co do tego, w jaki sposób ten kraj się rozwija?
Raoul jest bardzo dobrym przyjacielem... A jedną z wielu, wielu rzeczy, które podziwiam i kocham w jego pracy, jest jego szczerość. Chociaż może nie czuć nadziei, jego praca sprawia, że czujemy nadzieję, ponieważ opiera się na doświadczeniu jednostek, a w swoim pięknym opowiadaniu tych historii daje nam inspirację.
I powiedziałbym, że miałem prawdziwą przyjemność tworzenia różnych historii. I myślę, że to, co je wszystkie podtrzymuje, to idea, że ludzie są silniejsi, niż im się wydaje. Są bardziej interesujący, niż im się wydaje, i są bardziej inspirujący, niż im się wydaje.
. . . Wiesz, musimy być trochę w ciemności, żeby przypomnieć sobie naszą siłę. I nie jest fajnie być w ciemności. To nie jest przyjemne. Wolałbym, żebyśmy nie byli w tej strasznej sytuacji. Ale nie sądzę, że najgorsi z nas zwyciężą. Po prostu w to nie wierzę. I tak jak nieprzyjemne by to nie było, wytrwamy.
„Eyes on the Prize III: My, którzy wierzymy w wolność, nie możemy odpocząć 1977-2015” emitowane są przez trzy kolejne noce: Odcinki 1 i 2 emitowane są jeden po drugim, zaczynając od 21:00 we wtorek 25 lutego, Odcinki 3 i 4 emitowane są w środę 26 lutego, a Odcinki 5 i 6 emitowane są w czwartek 27 lutego na HBO. Wszystkie sześć odcinków będzie dostępnych do streamowania we wtorek 25 lutego na Max.
salon